Auto na „f” …

Chyba każdy promotoryzacyjnie zorientowany dzieciak miał w swoim dzieciństwie auto-ikonę, to o którym marzył, to którego plakat wieszał nad łóżkiem, to na widok którego mówił pod nosem "kiedyś będę takie miał". W puli aut-ikon rezydowały raczej auta klasy GT, ewentualnie jakieś awanturnicze hot-hatche, może jakiś przybysz zza Wielkiej Wody. Swoją drogą ciekawe o czym marzy … Czytaj dalej Auto na „f” …

Bonus: Wio, koniku …

"Mieć konika, to dziś modne. Mają swoje koniki starsi i młodsi, jak Ziemia okrągła. Konikarze zbierają znaczki, pudełka od zapałek, stare monety i co tam jeszcze. Właściwie konikiem może stać się wszystko. Rasowi konikarze nie są sobkami i chomikami. Współpracują ze sobą. Dzielą się doświadczeniami, wymieniają posiadane okazy, prowadzą rozległą, często nawet zagraniczną korespondencję. Życie … Czytaj dalej Bonus: Wio, koniku …

Najważniejszy jest styl …

Staram się unikać dyskusji na temat tego, czy kiedyś było lepiej ... bo nie było, ale ... jak byłem w pierwszej czy drugiej klasie szkoły podstawowej to pełniłem w rodzinie funkcję dostarczyciela obiadów. Babcia gotowała, a ja po powrocie ze szkoły brałem wielką brązową torbę z pełnymi obiadu słoikami i spokojnie maszerowałem przez miasteczko aby … Czytaj dalej Najważniejszy jest styl …

Zapraszam na pizzę z wiśniami …

Przedświąteczna sobota. Mam do odebrania wylicytowany i bardzo fajny zestaw autek w skali 1:76 firmy Corgi. Zabieram syna i jedziemy. Sprzedawca podaje adres, którym okazuje się być piękna poniemiecka kamienica. Przy okazji mam okazję porozmawiać ze swoim pięciolatkiem na temat architektury i wind. Bo trzeba się wspiąć na czwarte piętro. Otwiera miły pan i zaprasza … Czytaj dalej Zapraszam na pizzę z wiśniami …

Tiry na tory …

Moje rodzinne miasteczko uczyło mnie motoryzacji, czego dowiodłem na tym blogu już kilkakrotnie. Mimo swej mikrej wielkości i oddalenia od wielkich metropolii jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności potrafiło dostarczyć wielu samochodowych emocji. Również tych w rozmiarze XL. W latach 80-tych do mojego miasteczka potrafiły zawitać prawdziwe tiry. Przyjeżdżały z Niemiec po towar do spółdzielni krawieckiej. Gdy … Czytaj dalej Tiry na tory …