Co za BUBek …

bubek_matchorette05

– No ale czemu oni to robią … włącz człowieku kierunkowskaz jak zjeżdżasz z ronda … będzie łatwiej … no szlag mnie zaraz trafi. No co za cieć malinowy … A ten czemu hamuje … Auto za 200 tys. a hamuje przed każdym zakrętem … Jedź, jedź ślumpie jeden … dylemat życia, skręcić czy może jednak nie skręcać. Im więcej elektroniki w autach tym gorzej. No jeszcze tego tu brakowało … trzeba było sobie od razu ciężarówkę kupić, najlepiej z naczepą, a nie zatrzymać się jedynie na SUV-ie wielkim jak stodoła. No zaraz wyjdę z siebie … no co za bubek!

Werbalna frustracja za kierownicą, której też bywam ofiarą. Potem zawsze jestem na siebie zły, że znów mnie poniosło i że w sumie w ruchu miejskim i tak nie ma znaczenia czy będzie trochę szybciej czy trochę wolniej. No niby nie ma, ale czy nie można jeździć z gracją, zwinnie zmieniać pasy, sprawnie ruszać spod świateł. No ale do tego potrzeba jednego. Trzeba lubić jeździć samochodem. Nie, źle … nie wystarczy lubić jeździć samochodem. Trzeba kochać ideę jeżdżenia autem. Wtedy nie ma znaczenia marka ani to czy masz 200 koni pod maską, czy 60 … każdym autem da się jechać ładnie. Ale dzisiejszy wpis nie będzie o wylewaniu żółci czy żalów za kierownicą, ale będzie u bubkach na kołach. Właściwie to o BUBmobilach, ale nie tylko. Przenieśmy się za ocean …

bubek_matchorette02

Stereotyp głosi, iż w Ameryce wszystko jest większe. Przewrotnie więc urządźmy wyścig amerykańskich aut w najmniejszej skali, w jakiej pojawiają się modele odlewane z metalu, czyli w skali 1:87. Jak wiadomo metal w tej skali nie jest materiałem dominującym więc i kolekcjonowanie takich egzotyków łatwe nie jest. Chociaż mam wrażenie, że ostatnio trochę w tym zakresie się zmienia i metal powraca (bo przecież już kiedyś robiono i to całkiem fajne metalowe autka w tej skali, chociażby lonestarowe Tuf-Totsy czy schucowe Piccolo). Za scenografię zmagań sportowych robi trybuna pochodząca ze starego toru wyścigowego firmy Faller zbudowanego w systemie AMS (rozwiązanie typu slot car). Na pchlim targu, gdzie go znalazłem, było więcej elementów tego toru, ale niestety w stanie mocno zużytym i niekompletnym. Za 5 zł kupiłem tylko tę trybunę w skali 1:87. Przejdźmy do aut, które spotkały się na niewinnej potyczce wyścigowej.

bubek_matchorette04

Wyjątkowo ładnie prezentuje się ta dioramka zainscenizowana dla potrzeb tego wpisu. Mamy tu dwa fordy wyprodukowane przez Chińczyków pod marką BUB, na zlecenie niemieckiej firmy modelarskiej Premium Classixxs (która też ma ciekawą historię). Właściwie ta seria nazywa się Bubmobile 1:87 i jest nawiązaniem do jednej z tradycyjnych niemieckich firm zabawkarskich wywodzących się z niemieckiego zagłębia zabawkarskiego, czyli z Norynbergii. To nawiązanie to nie tylko wykorzystanie tej samej nazwy BUB, ale nawet pewna sugestia ciągłości zaznaczona na pudełku rokiem rozpoczęcia produkcji – 1851. W ofercie marki są autka odwzorowane bardzo realistycznie (jak złoto-czarny Ford Mustang), jak i te nawiązujące stylizacją do zabawek z lat 50-tych (jak czarny Ford F100, na którego chyba nie wykupiono licencji, bo nigdzie nie pojawia się marka Ford).  W tym przypadku stosowane są standaryzowane koła z chromowanym kołpakami, a same autka nie posiadają szybek. Obie serie są po prostu przeurocze, seria realistyczna zachwyca … realizmem odwzorowania, seria stylizowana … oldschoolowym stylem. Jak to u BUB-a właściwie są to serie limitowane, bo liczba egzemplarzy danego autka została ograniczona do 1000 sztuk. Wykonane są bardzo solidnie, z odlewanym zarówno nadwoziem, jak i podwoziem, co robi wielkie wrażenie biorąc pod uwagę rozmiary tych maluchów. Trudno się nimi nie zachwycać.

bubek_matchorette10

Tymi dwiema amerykańskimi ikonami zrobionymi przez firmę High Speed ciut trudniej się ekscytować, ale w zasadzie jest to tylko ciut. Po lewej Schelby Cobra, po prawej różowiutki Cadillac. Poziom odwzorowania szczegółów nadwozia jest naprawdę przyzwoity, jakość wykonania również niezła. Firma robiła swoje modele również na zlecenie innych marek, w tym dla Schuco czy Model Power. Jedną z najbardziej charakterystycznych cech tych autek jest sposób mocowania w witrynach, przy pomocy szybkozłączki i odpowiednio ukształtowanego otworu w podwoziu (system ten stosował również Hongwell na początku swojej produkcji, później się z niego wycofał, bo jest to rozwiązanie sprzyjające uszkadzaniu osi i kół dociskanych do powierzchni podstawy przez sprężynę szybkozłączki).

bubek_matchorette06

I następna ciekawa para. Po lewej amerykańska legenda czyli Ford Mustang Sportsroof wydany przez chińską firmę MotorMax, w serii American Classics. Wygląda na to, że była to bardzo ciekawa seria, biorąc pod uwagę, iż to skala 1:87. Nie wygląda to też na następny przykład produkcji zleconej High Speedowi, bo co prawda stosowana jest również szybkozłączka, ale o innych wymiarach. To przykład takiego bardzo pozytywnego zaskoczenia … wylicytowałem go za dość wysoką cenę, zbliżoną do cen nowych modeli firmy Norev w tej skali i zastanawiałem się czy ja jestem już całkiem szalony. Ale jak dotarł to rozwiał wszelkie wątpliwości. To ciekawe i porządnie zrobione autko. A skoro już wspomniałem o francuskim producencie, to oto mamy niebieskiego Peugoeta 403 w wersji kabrio. Miałem już jednego takiego, czerwonego, ale ten jest wyjątkowy. Jakiś zdolny modelarz doposażył go w prześliczną parę podróżników, bardzo widowiskowo przedstawionych. Pani prowadząca auto celebruje „zimny łokieć”, podczas gdy jej partner z nonszalancko założoną nogą na nogę szuka czegoś na mapie. Jak go zobaczyłem, no to po prostu musiałem go mieć. I doprawdy nie wiem jak sprzedający mógł napisać w uwagach o tym autku, iż figurki w modelu to amatorska przeróbka. Amatorska? Hmmm … no z fabryki taki nie wyjechał, ale zrobione jest to zawodowo. Zerknijmy jak się prezentuje w fajnej scenerii „architektury spalinowej” …

bubek_matchorette01

Tę stację benzynową połączoną z kawiarnią kupiłem na pchlim targu razem z trybuną i też mnie kosztowała 5 zł. Była zapuszczona niemiłosiernie, pozbawiona dachu, ale i tak skradła mi serce. Jeszcze na tym samym bazarku wygrzebałem za złotówkę jakieś „coś”, co jak widać zupełnie nieźle zastąpiło oryginalny dach. Docelowo zamierzam ten dach pomalować na kolor bardziej adekwatny do stylu tej sceny. Ta diorama to również produkt niemieckiego Fallera. Nie wiem czy starszy pan, któremu podstawiłem zielonego Jaguara to standardowy element tego zestawu, czy też inwencja jakiegoś modelarza. Żeby było w klimacie do dystrybutora podjechał jeszcze czerwony Mercedes.

bubek_matchorette08

Dwa modeliki zrobione przez firmę High Speed dla Schuco i tak też sygnowane. Kupione w większym zestawie modelików Schuco pochodzących z różnych epok. Kosztowały po 5,99 zł i podobnie jak i poprzednikom trudno im coś zarzucić. Rzetelnie zrobione, z dedykowanymi, ogumionymi kołami. Było klasycznie, stylowo i spokojnie. Pora na coś żwawszego, może jakiś pościg …

bubek_matchorette03

Matthias Bankkaufman był poszukiwanym w całej Europie fałszerzem przedmiotów kolekcjonerskich, który ponoć potrafił podrobić absolutnie wszystko. Parol zagięły na niego policje z trzech krajów, których ścieżki przecięły się pewnego wiosennego dnia w małej niemieckiej miejscowości. W końcu udało się dopaść fałszerza, który po Europie przemieszczał się stylowym retrokamperem marki Hymer, zbudowanym na bazie Borgwarda. Urządzono międzynarodową obławę i Matthias trafił przed sąd. A kto go dopadł?

bubek_matchorette07

Strona francuska wystawiła to co francuskie, czyli dwa radiowozy marki Renault. Po lewej Dauphine, po prawej 4CV. Do akcji przygotowała je również francuska firma Norev. Jest to jednak wcześniejsza seria, niż współczesna chińska produkcja w skali 1:87. To linia Micro Miniatures w skali 1:86, która pierwotnie była robiona w latach 50-60-tych. Te ze zdjęcia to jednak względnie współczesna reedycja z początku tego wieku. Tak naprawdę nie powinny się tu znaleźć, bo są całkowicie plastikowe (bo taka była oryginalna seria Micro Miniatures), ale z racji tego, że kupując je nie byłem tego świadom, to niech już zostaną i świadczą o rozwoju francuskiego producenta i mnie jako eksploratora meandrów resorakowej historii.

bubek_matchorette09

Policja niemiecka wystawiła to co niemieckie do szpiku kości, czyli Volkswagena Golfa. Dostawcą tym razem był BUB i autko zasadniczo trzyma poziom produkcji tej marki, choć w porównaniu z innymi BUBmobilami jest ciut gorzej wykonane. Brytyjczycy zachowali się z odpowiednim dystansem oraz klasą i w pościg za fałszerzem wdali się Jaguarem. Autko do tego wyczynu przygotowali im Chińczycy z firmy High Speed, którą dla niepoznaki (rodzaj przykrywki) ukryli pod niemiecką marką Schuco. Matthias Bankkaufman, jak na fachowca i miłośnika rzeczy dobrych przystało, swojego kampera wziął od firmy BUB (ale ten modelik już kiedyś był na tym blogu).

Po tym wpisie już chyba nigdy, w przypływie szoferskiej wściekłości, nie zakrzyknę pod nosem „Co za bubek!”. Będę musiał wymyślić coś innego, bo „ciecia malinowego” podkradł mi syn i w wersji ugrzecznionej, jako „gościu malinowy” używa go wobec tych, którzy w jego mniemaniu nie robią dobrze. Ostatnio wprawił tym w konsternację instruktora narciarstwa, który na szczęście okazał się równym gościem i potraktował to jako przejaw pewnej zadziorności młodego adepta białego szaleństwa. Rodzicielowi nie pozostało nic innego, jak tylko spąsowieć.

Dodaj komentarz