Showroom: Peugeot 505/Siku

P505_matchorette00

Citroeny kocham, ale nie wiem czy chciałbym mieć Citroena (dzisiaj przez 10 minut stałem obok pięknego, białego CX-a i podziwiałem … posągowe auto). Peugoety lubię i wiem że mógłbym mieć Peugoeta (pomijając to, iż jednego w zasadzie mam). O 205-tce już pisałem na tym blogu, dzisiaj pora na coś większego. Bohaterem wpisu będzie następca pancernej 504-ki, czyli 505-tka, która zachowała pewne charakterystyczne cechy stylu poprzednika, ale wpisała się idealnie w klimat lat 80-tych. Resorakowych wersji 505-tki nie ma zbyt wiele, ale tę wydaną w 1982 roku przez Siku kojarzy sporo z nas.

P505_matchorette03

To jest naprawdę dobry resorak. Siku porządnie odwzorowało nadwozie i jego proporcje. Mnie zawsze zachwyca w nim pas przedni i te metalowe reflektory wyglądające bosko, szczególnie gdy są wypolerowane na lustro. Jak wpadł mi w ręce ten egzemplarz to praktycznie od razu oczami wyobraźni zobaczyłem go w ciut innym wydaniu. Miało być elegancko, ale też i ciut sportowo (w ostateczności to wersja STI). Wiedziałem też, że zrobię go w zupełnie innym kolorze. Takim, w którym nie każdy samochód dobrze wygląda.

P505_matchorette05

Po rozebraniu auta okazało się, że projektanci firmy Siku trochę się nie spisali. Sposób mocowania otwieranych drzwi jest nie dość że kłopotliwy, to jeszcze narażony na uszkodzenia (ułamanie trzpienia zawiasu). Musiałem coś wymyślić, ale najpierw zająłem się nowymi osiami i kołami. Co prawda 505-tka nie wygląda jakoś beznadziejnie na seryjnych kołach Siku z lat 80-tych, ale stylu to one jej nie dodają (bo to, że są za szerokie to oczywiste). Ostatnie projekty budowane na współczesnych kołach Majorette zachęciły mnie do tego, aby również i Siku na nich stanęło. Problem tylko w tym, że o ile aplikacja takich kół do starej mażoretki jest banalnie prosta, o tyle wstawienie ich do resoraka konkurencji wymaga sporo zachodu. Na szczęście potencjał tych kółek i osi w zakresie dostosowania do podwozia jest dość duży, bo można skrócić wewnętrzny kołnierz dystansowy. Robota dla cierpliwych, ale jak najbardziej do zrobienia.

P505_matchorette06

Jak widać konstrukcja Peugeota jest kanapkowa, czyli między podwoziem a nadwoziem jest jeszcze element plastikowy odpowiadający za odwzorowanie zderzaków i pełniący też rolę dodatkowego wspornika dla wnętrza. Próby pokazały, że wskazane jest usztywnienie zawieszenia, po to aby zmniejszyć ryzyko ocierania tylnych kół o wnęki nadkola. Skoro było to wskazane, to zostało to zrobione. Pozostała kwestia drzwi. Nadarzyła się okazja kupienia dawcy, który miał sprawne prawe drzwi (lewych w ogóle nie miał). Niestety podczas próby ich demontażu zawias pękł dokładnie tak samo, jak w autku remontowanym. Musiałem podjąć decyzję o zamknięciu Peugeota na stałe, co było ciekawym doświadczeniem. Finalny zestaw montażowy wyglądał bardzo obiecująco …

P505_matchorette07

Brązowy metalik to trudny kolor, chociaż z perspektywy efektu końcowego wydaje się, że moje obawy były ciut na wyrost. Zmiana koloru wnętrza na beżowy była estetyczną oczywistością. Dawca nie dał mi co prawda prawych drzwi, ale dał coś lepszego. Pięknie przydymione szyby, które idealnie pasowały do powstającego customa. Logo Peugeota na atrapie chłodnicy lśni chromem, podobnie jak kasetowe klamki. Domalowałem jeszcze tylko kierunkowskazy z przodu … nie przyznam się, ile razy ręka mi drgnęła, ale uparty jestem więc za n-tym razem w końcu się udało. Pora złożyć 505-tkę …

P505_matchorette01

Są takie projekty, które mają jakiś taki dodatkowy wewnętrzny drive, który powoduje, że mimo problemów zmierzamy do celu. Każda restauracja czy customizacja daje frajdę i satysfakcję, ale czasami pojawia się jeszcze coś. Nie wiem, może po prostu spełnienie. Peugeot wyszedł dokładnie tak, jak go sobie wymyśliłem.

P505_matchorette08

Bardzo mi się podobają proporcje tego auta, natomiast w nowym lakierze i na nowych kołach nabrało pewnej szlachetności. Ten wzór mażoretkowych kół jest naprawdę fajny i dobrze, że w podręcznym garażu mam jeszcze kilku dawców tych osi. Sposób odwzorowania pasa przedniego mile kojarzy mi się z lustrzanymi rozwiązaniami stosowanymi w modelach firmy Tomica.

P505_matchorette02

Czy żałuję, że autko musiało zostać zamknięte? Wcale. Obawiałbym się, że pewnego dnia ktoś przez przypadek uszkodzi drzwi i stracę unikatowego resoraka. Warto też powiedzieć o tym, czego nie da się oddać na zdjęciu. 505-tka po modyfikacji wciąż rewelacyjnie jeździ. Zawsze staram się, aby modyfikowane auta zachowywały jak najlepsze właściwości jezdne. Nie zawsze udaje się to w pełni uzyskać, ale zapewniam mobilność przynajmniej na przyzwoitym poziomie. Customowa 505-tka ma referencyjny układ jezdny (jak na plastikowe koła).

P505_matchorette09

Pierwszy raz z Peugeotem 505 zrobionym przez Siku spotkałem się jakiś czas temu przy okazji zakupu „cygaretkowego” (piękna kolekcja modeli w różnych skalach, które przechowywane były w pudełkach po cygarach). Tamta 505-tka jest w idealnym stanie, ale ma te nieszczególne naklejki, których usunięcia nie zaryzykuję. Teraz dołączyła do niej ta druga, customowa. I razem stanowią piękną parę. A ja już myślę o następnym projekcie, ale wiem też, że ta 505-tka będzie moim ulubionym. Bo to świetne auto.

P.S. Wierny czytelnik i mój hobbystyczny brat chciał się dowiedzieć, jak wyglądała customizacja pasa przedniego. Tak oto …

grillP505

4 myśli w temacie “Showroom: Peugeot 505/Siku

  1. Zakończyłeś wpis dokładnie tak jak ja bym opisał ten samochód. Takie auto przyjeżdżało w połowie lat 80′ na moją smutną uliczkę w centrum szarego miasta. Miało francuskie numery, a ja namiętnie je oglądałem za każdym razem. Miało niebieski lakier i jasną tapicerkę, a skala prędkościomierza kończyła się na 200 km/h. I to był ten element wpływający na wyobraźnię chłopca. Wracam do modelu – kolejna świetna robota, a aja mam kilka pytań technicznych. Na zdjęciu ukazującym autko przed złożeniem nie mogę się dopatrzeć grila, czy on jest zintegrowany ze zderzakiem i rzut z góry nie pozwala mi go zauważyć? Czy emblemat na grilu także odnawiałeś (to dopiero wymagało cierpliwości i pieczołowitości), żeby tak lśnił pięknie, czy tylko wypolerowałeś? Efekt końcowy jest zachwycający, bo podoba mi się zarówno kolor jak i precyzja w odwzorowaniu tych malowanych elementów. Ciekawostką dla mnie jest to, że na zdjęciu, na którym autka stoją frontem do siebie, Twój pięknie odrestaurowany egzemplarz przypomina mi Forda Granadę. Tak mi się skojarzyło na pierwszy rzut oka, a Granada to mój ulubiony Ford.

    Polubienie

    1. Dziękuje za miłe słowa. Tak grill jest zintegrowany ze zderzakiem. I tak musiałem mu pochromować lwa. I nie jest to proste. Miałem dwa grille, od auta remontowanego i od dawcy. I lepiej mi poszło na grillu dawcy niż na tym pierwotnym. I to grill dawcy finalnie trafił do customa. Problemem jest to, że technika jakiej się tu używa,, czyli markery firmy Molotow są absolutnie genialne, ale mają końcówkę 1mm. Co przy takim małym detalu jest po prostu trochę za duże, Można pewnie to zrobić poprzez nakładanie tego czymś innym, ale to chyba niewiele zmieni. Na szczęście ciekły chrom jest dość tolerancyjny i sam się dość dobrze rozlewa tam gdzie powinien i dobrze łączy z poprzednimi warstwami. Dołączę zdjęcie to wpisu, na końcu jako post scriptum pokazujące jak to było zrobione 😉

      Polubienie

      1. Ja jestem absolutnym laikiem w dziedzinie technik malowania, usuwania starych powierzchni lakierniczych, a już szczególnie jeśli idzie o odtwarzanie lub renowacje tak małych elementów jak ten emblemat. Chylę czoła przed Twoją determinacją i cierpliwością. I dziękuję za tak dokładne wyjaśnienie opatrzone fotografią z garażowej kuchni. 🙂

        Polubienie

      2. 😉 To nie jest aż tak trudne, ale faktycznie dwie, wspomniane przez Ciebie rzeczy, bardzo się przydają: determinacja i cierpliwość. Ja rok temu również nic nie widziałem na ten temat, a względem swoich manualnych umiejętności pozostawałem mocno sceptyczny. I manualnie faktycznie jestem jedynie dostatecznie sprawny, ale ćwiczenie pomaga, a przede wszystkim dobra lupa (której wciąż nie mam, mimo że mam trzy) i … dobry dzień. Jak jestem wypoczęty to robię mniej błędów i palce się bardziej słuchają. Determinacji i cierpliwości na razie mam pod dostatkiem. 😉

        Polubienie

Dodaj komentarz