Nowenna, czyli powrót niemieckiej finezji …

nowenna_matchorette01

W środy chadzałem z babcią do kościoła. Na 18:30 na nowennę. A na niej jedna z najmniej zrozumiałych dla dzieciaka modlitw, czyli litania loretańska, gdzie po dłuższym wymienianiu Matek pojawia się sekwencja z wieżą z kości słoniowej i domem złotym. Ale uczciwie przyznając nie chodziłem tam po to aby się żarliwe modlić, a po to by robotę ministrancką wykonywać. Ale pewnej środy mój kolega Andrzej do zakrystii przyniósł coś niespotykanego. Małego, złoto-zielonego Mercedesa. Autko było zupełnie inne, niż znane mi mażoretki. Jakby mniejsze. Andrzej krótko wyjaśnił, że dostał od jakiejś ciotki z Niemiec. A ja byłem zauroczony tym jak zgrabny był ten samochodzik. Tak bardzo zauroczony, że poprosiłem Andrzeja aby mi go pożyczył na czas nowenny. A on się zgodził …

Nie pamiętam jakiej firmy było to cudo. Ale pamiętam, że było Mercedesem i było troszkę mniejsze. Przyjechało z Niemiec, więc bardzo prawdopodobne, że był to produkt firmy Schuco. I tak jak wtedy, tak i teraz wciąż modeliki w skali 1:66 tego producenta robią na mnie wielkie wrażenie. I nadal uważam, że ich największą zaletą jest finezja. Niemiecka finezja.

nowenna_matchorette06

Zacznijmy od tej, dość nieoczywistej, pary. Po lewej złoty Ford 20M, jeden z członków rodziny niemieckich Fordów, określanej mianem P7. Ford, tak fordowski że bardziej się nie da, a modelik bardzo ładnie zrobiony. Po prawej, w dość zaskakującym kolorze, BMW serii E3, model 2800. Nie wiem co jest takiego w tym kolorze, że gdy go pierwszy raz zobaczyłem to bez mrugnięcia okiem zapłaciłem tyle ile chciał pan Tomek. Luksusowa limuzyna w takim lakierze … a jednak jakoś tam pasuje. No i zwraca uwagę. Jak ktoś ogląda moją kolekcję, to wzrok zawsze zatrzymuje się na tym resoraku i pada „Ale fajne niebieskie BMW”. Tak, fajne.

nowenna_matchorette05

I dwa „tylniaki” od Volkswagena, czyli auta z silnikiem z tyłu. Po lewej VW 411, czyli tzw. Typ 4. Poprzednik powszechnie wielbionego Passata, obecnie w Polsce spotykany sporadycznie. Sam miałem okazję pokazać go synowi na drodze tylko jeden raz. A modelik świetny i w rewelacyjnym stanie. Do tej pory nie wiem dlaczego nikt go ze mną nie licytował, ale dzięki temu kupiłem go za śmieszne pieniądze. A to żólte coupe to Porsche 914, czasami nazywane Volks-Porsche, bo zmajstrowane we współpracy z koncernem Volkswagena. Darzę je pewnym sentymentem, bo sporo nim przejeździłem w grze Need for Speed. Stare czasy, od 15 lat na pecetach nie gram nawet w pasjansa.

nowenna_matchorette04

Autka firmy Schuco to piękne, precyzyjnie zrobione modeliki, ale konstrukcyjnie niestety bardzo podatne na uszkodzenia i działanie czasu. Stąd niezmiernie rzadko trafiają się w akceptowalnym stanie na pchlich targach. Zwykłe jeśli już są to w postaci zabiedzonego i niekompletnego truchła. Więc gdy parę tygodni temu w jednym z pudeł wykopałem tego BMW Turbo to ucieszyłem się jak szalony. Patyna jak widać dość mocna, ale kompletny i z całkiem dobrym układem jezdnym. Ten model BMW to w zasadzie auto koncepcyjne zbudowane dla uczczenia Letnich Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku. Ciekawa wizja, ale najciekawsze jest to kto jest jej autorem. To Paul Bracq. Projektant, który wcześniej dla Mercedesa narysował W113, czyli Pagodę, no i coś bardziej bliskiego przeciętnemu użytkownikowi dróg – Mercedesa W114/115.

Ale wróćmy jeszcze do niemieckiej finezji …

nowenna_matchorette03

O jej poziomie najlepiej świadczą podwozia prezentowanych w niniejszym wpisie modelików. A na nich precyzyjny, ale jakże delikatny odlew najważniejszych elementów układu napędowego i jezdnego. No i jeszcze prosta specyfikacja techniczna, w postaci mocy oraz prędkości maksymalnej. Fantastisch.

nowenna_matchorette02

Pozostaje jeszcze odpowiedzieć na pytanie dlaczego Andrzej zgodził się na pożyczenie mi autka na czas nowenny. Z powodu ministranckiej roboty. Na nowennie do naszych obowiązków należało między innymi podanie księdzu kadzielnicy. Fucha fantastyczna. Stoisz i dymisz. A z autkiem, które ukrywasz w dłoni przez całe nabożeństwo już tego nie zrobisz. No cóż … tej środy Andrzej pięknie dymił.

Dodaj komentarz